Tydzień z maszyną do szycia
Przepis pochodzi ze strony http://kasia.in
Ciekawi jak wygląda mój 2 tydzień z maszyną do szycia? Rozkręciłam się na dobre!
W tym tygodniu maszyna do szycia nie znikała właściwie ze stołu. Kroiłam, mierzyłam, szyłam i oczka cieszyłam :)
Wkręciłam się w szycie na maszynie, wszędzie rozglądam się za tkaninami, dzianinami, ściągaczami, tasiemkami ….. tak, tak materiały nawet mają swoje nazwy hahaha
W tym tygodniu powstały kocyk z minky, ochraniacze na pasy samochodowe, poduszka antywstrząsowa do fotelika samochodowego do kompletu.
Głównie w tym tygodniu skupiłam się na Wiktorku, przykro mu się trochę zrobiło, jak z tego milusińskiego minky uszyłam tyle rzeczy dla jego siostrzyczki, on też coś chciał, więc uszyłam mu tego potworka, który jednocześnie jest milusińską przytulanką, poduszką i kulą armatnią, codziennie chodzi z nią do przedszkola, więc naprawdę mu się podoba. Dalej zaczęłam szyć mu spodnie, same dresówki, długie, krótkie i 3⁄4. Do każdych spodni uszyłam pasujące czapeczki.
Jestem taaaaaka dumna, do tego, mój bąbelek, tak się cieszy i tak docenia każdą uszytą dla niego rzecz, że nie mogę przestać szyć :)
Łącznie uszyłam w tym tygodniu 7 par spodni, różnych szerszych, wąskich, długich, krótszych, z kieszeniami i bez. Wiktorek najbardziej lubi je za wygodę, bo są skrojone idealnie dla niego, w pasie mają szeroką dość luźną gumę, wszystkie uszyłam tak, aby podczas zabawy mu gatki nie wystawały ;)
Szycie spodni jest bardzo proste, jak porządnie przygotowałam sobie wykrój na podstawie innych ulubionych spodni, pozaznaczałam sobie na nim wszystkie wysokości np gdzie mogłyby być kieszenie, ściągacze, gdzie obniżony krok, gdzie na luźno gdzie szeroko nogawka, gdzie ozdoby czy zameczki to zrobienie wykroju trwa 5 minut, a łącznie całe obszycie spodni bez dodatków nie dłużej jak 10 minut, pewnie gdybym miała nową maszynę, a nie 30 letniego łucznika, to machnęłabym je w 5 minut ;)
Szycie sprawia mi tyyyyyle radości, do tego jestem dumna jak paw, gdy koleżanki pytają gdzie kupiłam Wiktorkowi takie fajne dresiaki czy czpę ;) A co do finansów, para dresówek dla Wiktorka, który ma 126 cm (4,5l) nie przekracza 10zł szok!
Wiktorkowi spodobały się przymiarki, wyprostowany dumnie stoi na swoim stołeczku i ani drgnie, bo już kilka razy go szpileczką ukułam :) Sam teraz już wymyśla, co gdzie chciałby mieć. Swoje spodnie najchętniej obkleiłby od góry do dołu stworkami angry birds, ale kieszonką, do której może schować mamby też nie pogardzi.
Jak nie urodzę, to w weekend nakręcę filmik jak krok po kroku przygotować sobie wykrój spodni i jak je łatwo zszyć.
Buziaki!
Dodaj komentarz
Twój adres email nie jest wymagany i nie zostanie opublikowany
Lista komentarzy