
Co roku zaprawiam setki słoików, przeważnie kombinuję z różnymi dodatkami, ale jest też kilka takich przepisów, których trzymam się od lat.
Jednym z nich jest przepis na konfiturę z wiśni, taką tradycyjną, najlepszą do tostów, kanapek z białym serem, nadziewania karnawałowych pączków, rogali, nadaje się też do mięs i do czarniny.
Jest gęsta, słodka w sam raz, co roku zaprawiam chociaż 5 kg wiśni, ale i tak znika w połowie zimy, zaraz po dżemie truskawkowym :)
1 kg wiśni
aby wzbogacić smak
Najpierw drylujemy wiśnie, ponieważ nie lubię przeoczonych przez drylownicę pestek, najczęściej robię to za pomocą agrafki lub spinacza.
Wydrylowane wiśnie wkładamy do szerokiego garnka, najlepiej takiego z podwójnym dnem. Jeśli robicie tylko z kilograma, to możecie zrobić konfiturę na dużej patelni, bo będzie szybciej.
Garnek wstawiamy na palnik, na średni ogień. Na samym początku zrobi się kompot, trzeba tak długo gotować, aż sok odparuje i zostaną prawie same wiśnie. Trwa to ok 1,5 godziny na małym ogniu.
Do odparowanych wiśni wsypujemy cukier i znowu gotujemy, tym razem na malutkim ogniu, gotujemy tak długo, aż wszystko zgęstnieje. Najlepiej sprawdzić gęstość polewając schłodzony w lodówce talerzyk, jeśli wylejemy łyżeczkę na talerzyk i konfitura szybko zgęstnieje to znaczy, że jest już dość gęsta i możemy przestać gotować.
Jeśli zdecydowaliście się na dodanie do konfitury wiśniowej przypraw, to dodajcie je ok 30 minut przed końcem gotowania konfitury.
Gorącą przekładamy do słoiczków, jeśli używacie standardowych słoiczków twist, wystarczy je zakręcić i odwrócić do góry dnem do wystygnięcia. Jeśli używacie słoiczków weck to po założeniu gumy i spinek trzeba je pasteryzować przez 10 minut.
Moją konfiturę z wiśni zamknęłam w pięknych słoiczkach, które dostałam od www.weck.com.pl
Dodaj komentarz
Lista komentarzy