Już dawno nie jadłam tak dobrze zrobionego łososia.

Wczoraj w moim ulubionym warzywniaku, dosłownie na siłę wcisnęli mi fenkuł, czyli koper włoski. Nie za bardo wiedziałam do czego zużyć go tuż przed Wielkanocą, ale…. lepiej wykorzystać go nie mogłam :)

Delikatny, przełamany smakiem intensywnej pomarańczy, która jednocześnie sprawiła, że mięso stało się soczyste, rozpływające się w ustach …. no przepyszne! Fenkuł pasuje do ryb, więc tu przypasował idealnie. Fenkuł jest bardzo zdrowy, jedna bulwa zapewnia zaspokaja dzienne zapotrzebowanie na witaminę C oraz dostarcza połowy dziennej dawki witaminy B1 i potasu, krótko mówiąc samo zdrowie.

Gwarantuję, że każdy będzie zachwycony. Jacek powiedział, że lepszej ryby w życiu nie jadł:) a mały ciągle chciał jeszcze i jeszcze :)

Tak podana ryba będzie świetnym pomysłem na kolację dla dwojga ;)